« Załoga Aven Coster / Kalle Coster zdobywa tytuł mistrzowski w Miami.

ROLEX MIAMI OCR 2012 – Team Coster vs Belcher/Page; W470 – Westerhof/Berkhout vs Mills/Saskia. »

Wydrukuj to Wpis

„Jesteśmy zdeterminowani i możemy wiele poświęcić, aby zrealizować cel.” – Karol Jączkowski

470er.pl – Portal Klasy 470 przeprowadził krótki wywiad z Karolem Jączkowskim, który aktualnie jest sternikiem Łeba Sailing Team próbującym wywalczyć udział w Igrzyskach Olimpijskich – Londyn 2012. Zapraszam do zapoznania się z sylwetą kandydata do reprezentacji kraju.

Imię: Karol
Nazwisko: Jączkowski
Rocznik: 1988
Miasto rodzinne: Chojnice
Aktualne barwy klubowe: MKŻ Marina Łeba

470er.pl – W jakim klubie zaczynałeś przygodę z żeglarstwem sportowym? Opowiedz jak wyglądały Twoje początki z żeglarstwem.

Zacząłem w klubie CHKŻ Chojnice. Jak dla wielu z nas, pierwszą klasą był Optymist. Miałem taką możliwość, że już od najmłodszych lat mogłem podejrzeć najlepszych. Była wtedy grupa o pięć lat starszych chłopaków, którzy ścigali się w czołówce kraju. Pomimo różnicy wieku i umiejętności dołączyłem do tej grupy i już wtedy wiedziałem ile trzeba pracować, żeby być wśród najlepszych.

470er.pl – Od samego początku kariery wiedziałeś, że będziesz pływał na olimpijskiej klasie 470? Jak wyglądała Twoja droga do klasy 470?

Pamiętam, że jako 12 latek widziałem pierwszy raz 470tkę w Rybniku. Łódka natychmiast zrobiła na mnie wrażenie, dwuosobowa, z trapezem, 3 żagle. Wtedy wydawała się tak wielka i ekstremalna. Później poznałem fajnego gościa, który został kilka lat później moim załogantem i tworzyliśmy zgraną załogę przez ok. 5 lat. Następnie z racji warunków fizycznych przesiadłem się na 49er. Teraz ze względu na obecną sytuację w 470 zdecydowałem się wrócić.

470er.pl – Co wg Ciebie ma klasa 470 – czego nie mają inne klasy?

Klasa 470 ma swoją specyfikę. Jest to klasa, która jest bardzo elastyczna. Żeglują na niej załogi od 115 do 145 kg łącznej masy ciała. Ma szereg możliwości w ustawieniach, każdy znajdzie dla siebie optymalne parametry. Można w nieskończoność poszukiwać prędkości, a 1cm zgięcia masztu może decydować o wszystkim.

470er.pl – Opowiedz krótko o swoim Team-ie.

Działamy wspólnie krótko; kilka miesięcy, ale mamy ten sam cel. Jesteśmy zdeterminowani i możemy wiele poświęcić, aby zrealizować cel.

470er.pl – Niewiele czasu pozostało do Londynu 2012. Jak będą wyglądać Twoje przygotowania do Igrzysk Olimpijskich?

Na dzień dzisiejszy nie przygotowujemy się do Igrzysk, tylko do eliminacji na Igrzyska. Między jednym i drugim droga jeszcze dla wszystkich 470-tkarzy daleka. Możliwie jak najwięcej dni spędzonych na wodzie. Głównie będą to Hiszpańskie: Palamos i Majorka. Potem przenosimy się na kolejną imprezę eliminacyjną do Hyeres we Francji i Mistrzostwa Świata w Barcelonie.

470er.pl – Kto aktualnie prowadzi Ciebie w drodze po złoto?

Pracujemy z Tomkiem Stańczykiem, który zna się na 470, jak mało kto. Cenie sobie jego zdanie, ale również pamiętam i bazuje na tym, co mnie nauczył Tomek Jakubiak.

470er.pl – Jak oceniasz aktualną sytuację klasy 470 w kraju i za granicą?

Za granicą 470 była i jest piekielnie mocna, prawdopodobnie jeszcze mocniejsza niż jak ścigałem się 2 lata temu. Sytuacja w kraju pod kątem Igrzysk jest mniej istotna, ponieważ trudniej będzie wygrać z innymi zainteresowanymi krajami ze świata, niż między polakami.

470er.pl – Masz już plany na to, co będziesz robił po Londynie 2012?

Są już pewne plany zawodnicze, z czasem na pewno przyjdą następne. Nie chce o nich za wiele opowiadać, dam im szanse na spokojną realizację. Natomiast oczywiście będę kontynuował pracę, jako trener z młodzieżą w Łebie. Razem stawiamy pierwsze kroki i z czasem mam nadzieję, że w przyszłości ktoś z nich będzie walczył o nominację Olimpijską dla Polski!

Permalink do tego artykułu: /2012/01/17/1464/